kosze

na razie mieszkam w bloku, ale zaczynam podejrzewać że po przeprowadzce do domu będę miał poważny problem ze śmieciami. teraz produkujemy z żoną (2 osoby) jedną reklamóweczkę śmieci dziennie. Czujemy przez skórę, że po przeprowadzce do domu będziemy musieli ostro zmienić swoje podejście do tej kwestii.
Czy praktycy, czyli ci, którzy już w swoich domach mieszkają, mogliby opowiedzieć co robią, żeby produkować śmieci jak najmniej?
Czy zakupy robicie już pod kątem śmiecionośności? Np. soki tylko w 10 litrowych beczkach. Mleko w folii zamiast w pudełku itepe? Czy są jakieś praski do zagęszczania pudełek, puszek i kartonów. Czy warto mieć młynek w zlewie? Jeżeli masz nawyk sortowania śmieci dzisiaj to jak jutro się przeprowadzisz do swojego domu to nic się przecież nie zmieni. Jedynie badziesz musiał określić częstotliwość wywozu śmieci z firmą (MPO?) i tyle. Płaci się najczęsciej od m3, ale to  http://klimatyzacjapolska.pl/klimatyzacja-do-domu/  będzie w umowie. Warto mieć kompostownik i tam składować "ekologię", czyli resztki. Makulatura, plastiki, puszki, szkło - wiadomo są pojemniki w pobliżu (lub trochę dalej) i raz na tydzień, dwa wywozi się. Pozostałe dziwy - leki przeterminowane, zużyte baterie itp. - pomyśl co robiłeś z tym wcześniej.My w trójkę produkujemy 1x na miesiąc kosz 240litrowy, za jego wywóz płacę całe 20,50zł   Przecież do młynka wrzyca się tylko odpadki organiczne. Pierwsze słyszę,że nie można używać młynka jeśli ma się BOŚ. Ja słyszałem coś wręcz przeciwnego, mianowicie: odpadki z młynka są idealną pożyuwką dla flory bakteryjnej.Nie ma chyba zlotych rad, smieci i tak beda. Ja oprocz tego co zabiera Sita, segreguje smiecie i wywoze do najblizszych pojemnikow. Problem mam natomiast z trawa i liscmi. Co z nimi robicie? U mnie wywozi tez Sita, na szczescie sa wyrozumiali i nie zadaja doplat z 3 - 60L worki ekstra. Kompostownik jakos marnie sie sprawdza tzn 2 koszenia dzialki i jest pelny i jakos malo ubywa, a do lasu nie chce wywozic.
I mam pyatnie, a co zlego jest w mlynkach, w USA maja prawie w kazdym domu i nikt mi nie mowil nic zlego na ich temat?
Oczywiście kupujemy kartony (mleko, soki), wodę w butelkach PET - mój mąż ma mistrza w robieniu z nich maciupeńkich kwadracików, celem oczywiście mniejszej objętości w koszu
Młynek w zlewie? może być, ale tu produkcja śmieci nie jest zbyt duża.
Jeżeli chodzi o napoje warto przestawić sie http://klimatyzacjapolska.pl/klimatyzacja-do-domu/   na szklane. Do śmieci trafiają wtedy tylko kapsle.
Czy po prostu wszystko starannie sortujecie, kompresujecie. A może palicie, zakopujecie albo podwozicie do lasu / do sąsiada / do śmietnika na osiedle ?A ja protestuję przeciwko młynkowi. To jest chowanie śmieci pod dywan. Nic w przyrodzie nie ginie. Wszystko wyląduje w oczyszczalni ścieków, gdzie to trzeba oczyścić. Powstaje osad, z którym i tak trzeba coś zrobić. Oczywiście że nie Ty ale My wszyscy. Tak więc młynki powinny być USTAWOWO ZAKAZANE. Gdzie tu ekologia. Proszę Was moi kochani, myślcie trochę o środowisku bo to jest nasze miejsce życia. Nikt nas w dbaniu o to miejsce nie wyręczy.

Komentarze

Popularne posty